Nie zwracając na nic uwagi biegłam przed siebie ciągle mając przed oczami ciała wilków, Jak mogłaś na to pozwolić ?!- warknął jakiś głosik we mnie, zaciskając szczęki przyspieszyłam.
Po krótkiej chwili przekroczyłam jakąś drogę przez co głosik znowu się odezwał:Idiotko jakby cię ktoś zauważył ?!
Zamknij się! - wrzasnęłam w myślach.
Po jakimś czasie uspokoiłam swoje skołatane serce i rozbiegane myśli i wróciłam do groty, którą aktualnie zamieszkiwałam.
Przemieniłam się w moją ludzką postać, po czym założyłam na siebie spodnie oraz bluzkę, miecz założyłam na plecy po czym ubrałam się jeszcze w czarny płaszcz, doskonale zakrywający broń. Opuszczając swoją grotę nawiedzały mnie ponure wizje mojej przeszłości i przyszłości.Postanowiłam udać się na północ, gdyż zauważyłam w tamtych okolicach dużą ilość wampirów.Ale w końcu co to dla mnie? Idiotki, która chce umrzeć chwalebnie w walce!- pomyślałam uśmiechając się gorzko i żwawym krokiem ruszyłam w wyznaczonym kierunku.
Po kilkunastu godzinach doszłam do miasta, w którym mieszkały te pijawki, a raczej przebywały gdyż było to malutkie miasteczko z około 3120 osobami. Postanowiłam pochodzić po mieście. W końcu było już ciemno a ludzi na ulicach było bardzo mało.
* * *
Ulice były oświetlone rzadko porozmieszczanymi lampami. Całe miasto wypełnione było zapachem nocnej mżawki, spalin i ludzkich perfum.
Blehh... Czy oni nie wiedzą, że czasem przesadzają? Przecież wystarczy kropla!
Pozostawiłam sprawę brzydkiego zapachu i przyśpieszyłam krok. Miasteczko nie wygląda na bardzo rozwinięte pod względem technicznym. Do tej pory minęłam tylko dwa markety, jedną kawiarnię która była też jakąś nędzną obskurną restauracją z której wypływał zapach starego oleju, znak, który obwieszczał że jest tu gdzieś szpital i komisariat policji, szkołę- składająca się z kilku budynków i wielkiego parkingu- oraz ogromnej miejską bibliotekę.
Skręciłam na krzyżówce i wydostałam się z "centrum", na obrzeża, na którym zaczynały ukazywać się domy mieszkalne. Tu zapach się zmienił. Pachniał lasem, mokrą ściółka. Brak spalin samochodowych dobrze wpłyną na moją podświadomość bo moje zmysły się wyostrzyły by ukazać mi, że jednak w tej sielance jest coś nie tak....
Czułam ostry wampirzy zapach. Nie, śmierdząc tak jak zawsze, ale słodkawy i ostry. Jednym słowem do zniesienia. Zaczęłam obmacywać sobie plecy jedną ręką by upewnić się na 100%, że wciąż jest tam miecz. Ta czy tak nie zrobiła bym nim nic wampirowi, ale można nim troszeczkę postraszyć.
Zapach wydobywał się z przeciętnego z wyglądu domu. Nagle moje zmysły odebrały jeszcze jeden bodziec. Trzepotanie dwóch ludzkich serc.
Warknęłam głośno i podbiegłam do drzwi z zamiarem ich wywarzanie, by przynieść pomoc bezbronnym ludziom, gdy usłyszałam rozmowę...
- Rozumiesz dlaczego dostałaś szlaban.- to było bardziej stwierdzenie niż pytanie.
- Tak dałam ci nieźle popalić.
- Owszem. Ale to nie tylko ten powód. Chcę żebyś się od niego oderwała.
- Tato. Edward jest całym moim życiem. I nic tego nie zmieni.
- Wiem. Mam propozycję. Odzyskasz wolność pod warunkiem że czas wolny spędzisz z przyjaciółmi. Na przykład Jacob'em...
Przestałam podsłuchiwać i wycofałam się z ganku chowając się w lesie.
Słyszałam jak ludzie w domu ze sobą rozmawiają, ale nie było słychać nic poza tym.
Po chwili ktoś zaczął wchodzić po schodach i nawet chyba się przewrócił!
Nagle jedno z okien się otworzyło i ukazała się w nim ładna, no może przeciętnej urody dziewczyna o długich brązowych włosach.
Jej oczy nie były czerwone co mogło by wskazywać na to, że jest wampirem.
- Edward?- usłyszałam jej lekko zachrypnięty głos.
- Jestem.
Znikąd na parapecie okna tuż obok dziewczyny pojawił się miedzianowłosy wampir.
Nieopanowany warkot wymkną mi się z gardła, przez co wampir spojrzał w stronę zarośli w których byłam. Skuliłam się jak zbity pies. Przyjrzałam się uwarzenie napastnikowi.
Miał złote oczy. Coś nienormalnego. Czemu nie czerwone? Wampiry mają szkarłatne oczy.
- Co się stało.- do moich uszu dotarł zatroskany głos brunetki.
- Chyba coś mi się przesłyszało.- uśmiechną się do niej z miłością i pocałował w usta przekładając nogi przez parapet do środka.Wzdrygnęłam się z obrzydzenia i wycofałam się do lasu.
Przemieniłam się w wilka i pobiegłam w głąb mokradeł.
Ściółka zmieniała się co chwilę, z wodnistej i trawiastej w skalną i twardą.W pewnym momencie dobiegłam do rzeki położonej chyba z trzy metry pode mną w kamiennym korycie.
Zgrabnie przeskoczyłam ją jednym susem i pobiegłam szybko w stronę słonego i przyjemnego zapachu.
Przyśpieszyłam aż w końcu dobiegłam do brzegu morza.
Przemieniłam się w człowieka i zdjęłam buty wygładzając pomięte ubranie i pelerynę, którą również ściągnęłam i owinęłam nią miecz odkładając wszystko na lekko wilgotny piasek.
Zanurzyłam końcówki palców u stóp w zimnej morskiej wodzie, przez co przeszedł mnie przyjemny dreszcz wywołujący na mojej skórze gęsią skórkę.
Wzięłam głęboki oddech a moje receptory zapachu rozszalały się. Poczułam naturalny, przyjemny zapach. Wilkołaki. Tak szybko jak ta myśl mnie nawiedziła dotarł do mnie przyjemny dla uszu męski bartom.
- To rezerwat. Nie można tu sobie od tak przychodzić.
Obejrzałam się za siebie i ujrzałam ładnego chłopaka, o umięśnionym ciele, ciemniej karnacji i czarnych włosach. Miał na sobie zwykłe wytarte jeansy i szarą koszulkę z krótkim rękawkiem i dekoltem w serek.
Uśmiechnęłam się szeroko.
- Przepraszam. Nie wiedziałam. Jestem nowa.- powiedziałam bez krzty speszenia.- Tu jest tak ładnie. Na serio nie można tu przychodzić?
- W dzień tak, ale w nocy jeszcze tu nikogo nie widziałem.
- Czyli nie jest to zabronione.- uśmiechnęłam się szerzej wywołując na twarzy chłopaka zdziwienie.- To ja sobie tu zostanę. A ty jak chcesz już możesz sobie pójść.
Usiadłam opierając się na rękach.
Chłopak usiadł obok mnie. Czułam na sobie jego wzrok.
Zamoczyłam nogi w wodzie i zadarłam głowę w górę oglądając gwiazdy.
- Chyba nie jesteś pedofilem?- zażartowałam próbując stwierdzić dlaczego sobie nie poszedł.
- Nie.- powiedział lekko speszony.
Zaśmiałam się krótko.
- Luna Wayland.
- Jacob Black.
Podał mi dłoń w przyjaznym geście.
Odwzajemniłam uścisk, gdy nagle poczułam lekkie podrygiwanie ziemi.
- Co to ma znaczyć?!- usłyszałam władczy, męski głos.
Jacob zerwał się na równe nogi i zapiszczał cicho.
nie zwracając na nic uwagi schowałam miecz i zarzuciłam na siebie pelerynę.
Odwróciłam się z lekceważącym uśmiechem. Alfa.
-Oj wilczek się zezloscił.- wydęłam śmiesznie usta.- i co teraz zrobisz? Zabijesz go za to, że prawdopodobnie zerwał się z warty?- założyłam ręce na piersi.
Widziałam jak co poniektórzy ze zgromadzonych zaczęli się trząść.
- Jak w ogóle śmiesz się tak do mnie odnosić?!- warkną, po czym zamachną się z całej siły i próbował zdzielić mnie z liścia. Z łatwością zatrzymałam jego rękę w locie wykrzywiając ja pod dość nienaturalnym kontem.
- Nie waż się na mnie podnosić ręki kundlu. Ani używać głosu alfy!- krzyknęłam odrzucając go na metr od siebie.
Reakcja jego towarzyszy była natychmiastowa Po kolei zaczęli się przeistaczać w wilkołaki. Przyznam dosyć małe wilkołak, ale czy oni nawet są wilkołakami? Wyglądają bardziej jak zmiennokształtni. Pewnie to wina genów. Westchnęłam zmęczona ich naiwnością i przemieniłam się.
Byłam od nich chyba o półtorej metra wyższa. Wyróżniałam się spomiędzy nich. Miałam piękne białe, miękkie futro, które w ani jednym stopniu, nie przypominało ich szkaradnej sierści jak szczecina.
Zaczęłam na nich głośno warczeć i rzucać różnymi rozkazami. Pieski zaczęły się cofać robiąc mi przejście. Dumnie stąpałam po piasku, w którym lekko grzęzły mi łapy.
Mijając "Alfę", sypnęłam mu od niechcenia w twarz, po czym rzuciłam się w zawrotnym tempie w stronę swojej groty.
* * *
Leżąc na prowizorycznym posłaniu rozmyślałam o dziwnych wampirach i człekokształtnych. Przydał by się ich poobserwować. Postanowione. Kupuje dom i przeprowadzam się na obrzeża Forks !
____________________
Wiemy, wiemy. Długo nas nie było :P Ale się poprawimy ^^ Myślę, że miło się czytało :* Mam taką nadzieję :] Pozdrowienia !!
A tak po za tym mała sprawa organizacyjna !
Zauważyłyśmy że ponad połowa komentarzy wystawianych to informacje o nn. A więc Postanowiłyśmy założyć stronę na której będziecie mogły, ewentualnie mogli, informować o różnych rzeczach. Link za niedługo znajdzie się w zakładce Spam, ale na razie podamy go wam tak : http://spamy-z-bloga-w-czasie-pelni-ksiezyca.blogspot.com/ . Informacje umieszczane w komentarzach pod notkami zostaną w trybie natychmiastowym usunięte ! Z góry dziękujemy ! :*
Młoda & Wampirzyca Magda